Może o tym nie wiecie, że część z nas ma wybitne zdolności graficzne, a część… warsztatowe! Byliście już u nas na tych z myślenia wizualnego czy ze sketchnotingu?
Mamy dla was nową propozycję i to z zupełnie innego zakresu wiedzy.
„Excel dla nieznoszących Excela”, bo tak nazwaliśmy ten warsztat, to idealne rozwiązanie dla tych, którzy mają problem z wyceną własnej pracy, nie potrafią posługiwać się statystykami i tabelkami, a mimo to czują, że ich twórczość jest niedoceniana, przynajmniej finansowo. Szczególnie, jako niewielka firma, kierujemy go do innych małych grup projektowych oraz ambitnych freelancerów. To naprawdę przydatna wiedza.
Może nie uwierzycie, ale nas Excel (i trochę biała szałwia) uratował od bankructwa. Dzięki niemu potrafimy kalkulować potrzeby firmy, tak by mieć zarówno komfort projektowy, jak i stałą bazę ekonomiczną. Nasza finansowa rozkminiaczka Ula zainspirowana przez Aleksandrę Więcek wpadła na pomysł tych warsztatów podczas konferencji Future of Work. Występowaliśmy tam w panelu Be The Change, prezentując dinksową historię pod kątem nowej formy zarządzania. Tak też, zupełnie nieplanowanie, powstał debiutancki warsztat, którego premiera miała miejsce na Element Talks 9 czerwca.
Idąc excelowym tropem, wyliczmy wam (jeśli jeszcze jesteście nieprzekonani) korzyści warsztatów i udowodnimy, że tabelki i cyferki to lek na całe zło:
- pokażemy wam kilka tricków na połączenie liczb z twórczością,
- wyjaśnimy wam, jak oszczędzić czas i pieniądze,
- nauczymy was pozbywać się rozczarowań,
- przekonamy was, że Excel to sojusznik, którego miłości nie musicie odwzajemniać, ale szanować wypada,
- wyszkolimy was we wprowadzaniu odpowiednich informacji, by nie mnożyć niepotrzebnych i skomplikowanych formuł,
- namówimy was po prostu do dobrej zabawy.
Nasze arkusze w ramach oswojenia nazywamy przewrotnymi hasłami. Nasz ulubiony to „Digital Bitch”. Mamy też inne, równie poetycko zatytułowane. A Wasze jak (za)brzmią?
Chcecie taki warsztat?
Piszcie: 539 988 990
Dzwońcie: biuro@dinksy.com.pl