Kiedy zakładaliśmy Dinksy, zupełnie nie zastanawialiśmy się nad tym, czy kreatywność się opłaca. Powiedzmy sobie szczerze – potencjał twórczy, innowacyjność – to było coś, co nas łączyło i nie wyobrażaliśmy sobie prowadzenia biznesu, w którym tych aspektów by nie było. Jak udaje się nam prowadzić biznes kreatywny?
Nie tylko nie byłoby to dla nas interesujące, ale też nie mielibyśmy motywacji do działania. Nigdy nie też nie zajmowaliśmy się definiowaniem, czym jest, a czym nie jest tak zwana „kreatywność”. Swoją drogą przez długi czas żyliśmy w przekonaniu, że to jest taka przewaga konkurencyjna i benefit dla odbiorców, że niewiele więcej nam trzeba, aby podbić świat. A tu okazuje się, że nasz biznes kreatywny działa. I to z wielkim powodzeniem.
Dopiero z czasem zaczęliśmy się orientować, że w biznesie zupełnie o kreatywność nie chodzi i że często ona bardziej… przeszkadza niż pomaga. Dla klientów dużo cenniejsze jest poczucie bezpieczeństwa, dotrzymywanie terminów i gotowość do poświęceń (zwłaszcza to ostatnie w Polsce jeszcze szczególnie premiowane) niż dostarczanie rozwiązań nieszablonowych i innowacyjnych. Musimy się przyznać, że było to dla nas co najmniej zaskakujące.
W tym kontekście bardzo ciekawe było dla nas wzięcie udziału w 9. Europejskim Kongresie Gospodarczym Małych i Średnich Firm, który odbył się w Katowicach. Zostaliśmy zaproszeni do udziału w panelu poświęconym biznesom kreatywnym. Byliśmy – obok katowickiego studia bro.Kat – jedynymi przedstawicielami ze strony biznesu, czyli tych, którzy ten sektor gospodarki tworzą.
Oprócz nas w debacie udział wzięli:
– Edyta Demby-Siwek – p.o. prezesa Urzędu Patentowego RP,
– dr Remigiusz Kopoczek – prezes ARP Games i adiunkt w Zakładzie Studiów Globalnych Uniwersytetu Śląskiego
– Roma Skuza – założycielka Brokat Spółka z o. o. ,
– Sebastian Sobieraj – ekspert w Krajowym Punkcie Kontaktowym ds. Instrumentów Finansowych Programów Unii Europejskiej.
Dzięki tak różnorodnie reprezentowanym środowiskom zobaczyliśmy,j jak inne może być spojrzenie na kreatywność. Zarówno na samą definicję tego pojęcia, jak i procesy kryjące się pod nim. To, co z naszego punktu widzenia jest innowacyjnością, często nie jest nią w ujęciu urzędowym. Rzeczy rozumiane przez nas jako kreatywne, dla wielu odbiorców są niezrozumiałe i zbyt odważnie wykraczające w przyszłość.
Istotnym wydarzeniem było dla nas usłyszeć te perspektywy. Stosunkowo często się przecież zdarza, że biznes kreatywny zbyt się zapędza w tworzeniu w oderwaniu od odbiorców. Dla nas szczególnie ważna była konkluzja, że żaden biznes, bez przynajmniej odrobiny kreatywności nie jest w stanie w dłuższej perspektywie czasu funkcjonować.
Wszelkie okazje do spotkań i wymiany zdań są bardzo ważne w kontekście prowadzenia biznesu. Każdego, nie tylko tego kreatywnego.